Czy styl życia mężczyzny może mieć wpływ na zwiększenie szans na ciążę? Jakie błędy w żywieniu, a nawet ubieraniu się powinni wyeliminować mężczyźni, którzy chcą zostać ojcami? Płodność mężczyzn – wszystko, co trzeba wiedzieć.
Co powinni jeść mężczyźni, aby zachować płodność?
Świadomość w kwestii żywienia co prawda wzrasta, jednakże zauważalne są duże braki w wiedzy na temat mikro i makroelementów. Obecnie żywność jest wystarczająco przetworzona, aby straciła najważniejsze składniki mineralne. Jednym z ważnych pierwiastków, którego bardzo często brakuje w diecie, jest cynk. Każdy mężczyzna powinien dostarczać w ciągu doby m.in. 15 mg tego pierwiastka. Według Instytutu Żywności i Żywienia ponad 60 proc. posiłków panów jest ubogich w cynk. Przeprowadzono badania, które wykazały, iż suplementacja cynkiem u mężczyzn, którzy mieli stwierdzoną obniżoną płodność, poprawiła ilość plemników. Gdzie możemy znaleźć cynk? Najbogatszym jego źródłem są ostrygi, pestki dyni, słonecznika, ryby, jaja, kiełki. Warto też zwrócić uwagę na podaż witaminy E. Jej niedobór również negatywnie wpływa na plemniki. Znajduje się w jajach, orzechach laskowych.
Styl życia a płodność
W erze blogosfery, gdzie blogerzy i blogerki modowe dyktują nam co jest modne, a co nie – ulegamy presji. Zastanówmy się, czy to co modne = wygodne? Niekoniecznie.
Obcisłe rurki – może i wielu panów należy do zwolenników tego kroju, jednakże ich jądra – niekoniecznie. Nosząc je jądra ulegają przegrzewaniu, co też niestety wpływa negatywnie na płodność. Dlatego należy brać pod uwagę inne aspekty niż aktualne trendy.
Papierosy – chyba jeden z gorszych nałogów, z którym ciężko wygrać, jednakże nie jest to walka z wiatrakami. Należy stopniowo zmniejszać dawkę wypalanych papierosów, gdyż nagłe, całkowite odstawienie, zapewne gwarantuje równie nagłe powrócenie do nałogu. Nikotyna drastycznie zmniejsza jakość i ilość plemników, a ponadto uszkadza mechanizm, który zatrzymuje krew w prąciu. Jeśli ktoś uważa, że to najlepszy sposób na odstresowanie, niech wybierze się na trening. Gwarantowany relaks, napływ endorfin, a poza tym wiele korzyści dla zdrowia, jednakże o tym później.
Wspomniałam o papierosach, więc czas na alkohol. Wielu panów ma problem z odmówieniem kieliszka w towarzystwie. Piwko po pracy, w weekend trochę więcej napojów procentowych, a później zdziwienie, gdy wystąpi problem. Bądźmy szczerzy – okazjonalnie wszystko jest dla ludzi, nawet przynosi korzyści, jednak ta okazja nie powinna być codziennie.
Według badań, alkohol jest jednym z najczęstszych przyczyn problemów z płodnością u panów.
Partnerki mężczyzn, którzy regularnie spożywali alkohol, zachodziły w ciążę dwa razy później, niż partnerki panów, którzy nie spożywali alkoholu. To właśnie on jest przyczyną wszelkich anomalii, obniżenia jakości nasienia. Ponadto obniża poziom testosteronu, między innymi poprzez zawarte np. w piwie fitohormony.
Przyszły Tatusiu, teraz, gdy temat problemów z płodnością został trochę rozjaśniony, zadbaj o siebie i wprowadź kilka zmian dla dobra swojego przyszłego potomstwa.
- Dorzuć do diety kilka smacznych i zdrowych rzeczy, typu: jajka, awokado, kiełki, orzechy. Nie masz pomysłu? Na śniadanie/kolację możesz zjeść jajecznicę, do sałatki obiadowej dorzucić kiełki, orzechy potraktować jako zdrową przekąskę, zamiast chipsów.
- Wyeliminuj używki: kawa (1-2 filiżanki dziennie nie zaszkodzą, jednak nie przesadzaj), papierosy, alkohol.
- Zapomnij o narkotykach!
- Zadbaj o wygodny, komfortowy ubiór, który nie będzie krępował Twoich narządów.
- Ruch to zdrowie – idź pobiegać, na rower, na siłownię. Ta ostatnia opcja wpłynie też na pewno na poziom Twojego testosteronu, a także pozwoli szybciej uzyskać plażową sylwetkę. Zabierz też swoją ukochaną – razem raźniej. Sport uczy samodyscypliny i cierpliwości, łączy ludzi – zyskasz pasję, nowe znajomości, lepszą formę i zdrowie.
Dominika Domańska – Finansistka z tytułu, propagatorka zdrowego stylu życia z zamiłowania. Każdą wolną chwilę poświęcam na trening albo edukację żywieniową. Zły, ciężki dzień? Kończy się treningiem siłowym, który rekomenduję każdemu 🙂 Marzę o tym, aby udało mi się zarazić bakcylem świata fit jak największą liczbę osób 🙂 Moje motto „Jeżeli zmierzasz na szczyt, musisz iść pod górę”:)